Sprawą nieszczęsnego Knuta zainteresowała się PETA. Organizacja oskarżyła dyrekcję ZOO o zaniedbania, które miały przyczynić się do śmierci niedźwiedzia. Zdaniem organizacji Knut padł martwy na oczach widzów, a następnie kilkanaście godzin przeleżał w wodzie. Dopiero po dłuższym czasie wypadkiem zainteresował się personel.
Tymczasem wielbiciele misia skrzyknęli się i zamierzają zbierać pieniądze na pomnik Knuta. Posąg sympatycznego czworonoga miałby stanąć w pobliżu wybiegu dla niedźwiedzi, gdzie mieszkał Knut.
Nie byłby to pierwszy pomnik zwierzęcia w berlińskim ZOO - w ten sam sposób upamiętniono dwóch innych pupili zwiedzających - goryla Bobbiego oraz hipopotama Knautschke.








